Za makowcami nigdy nie przepadałam, te które jadałam w dzieciństwie zawsze wydawały mi się zbyt wysuszone i zdecydowanie ze zbyt małą ilością nadzienia i aromatu. Oj, dostanie mi się za to od mamy, no ale nie ukrywam, że sama też kiedyś zaczynałam i mistrzem cukiernictwa nie jestem. Metodą prób i błędów dochodzę do satysfakcjonującego efektu.
Chcę Wam przedstawić moją wersję makowca, dużo bakalii, rum, marcepan, i miękkie puszyste ciasto z przewagą nadzienia. Jest łatwy do zrobienia a dzięki takiemu ułożeniu rolek w blaszce nie wysusza się i jest wilgotny. Można go nawet mrozić.
Składniki:
Ciasto:
370 g mąki orkiszowej (typ 812)
50 g cukru
7 g suszonych drożdży
1 jajko
70 g rozpuszczonego i ostudzonego masła
3/4 szkl. ciepłego mleka
Nadzienie:
150 g maku
100 g marcepanu
1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej
50 g mieszanki orzechów
50 g bakalii,
np. słoneczne trio (rodzynki,miechunka, żurawina)
4 łyżki miodu
2 łyżki brązowego cukru
1 łyżka białego rumu
1 białko
Lukier:
1/2 szkl. cukru pudru
skórka otarta z pomarańczy
1-2 łyżki soku z cytryny
Wykonanie:
1. Ciasto: w misce mieszamy mąkę, drożdże i cukier. Dodajemy jajko, ostudzone masło i mleko. Wyrabiamy elastyczne i sprężyste ciasto, które nie klei się do rąk. Gdyby się kleiło podsypujemy mąką. Miskę przykrywamy ściereczką bawełnianą i pozostawiamy ok. 1 godziny do wyrośnięcia.
2. Nadzienie: mak zalewamy wrzątkiem (ok. 1 szklanki) i gotujemy ok. 45 minut. Mak odcedzamy z wody, studzimy i dwukrotnie mielimy, można malakserem. Do maku dodajemy pokruszony na kawałki marcepan, skórkę pomarańczową, posiekane orzechy, bakalie, rum, miód, cukier. Białko ubijamy na sztywno i delikatnie wkręcamy do masy.
3. Wyrośnięte ciasto wykładamy na podsypaną maką stolnicę. Rozwałkowujemy na prostokąt. Na całości rozsmarowujemy masę makową, ciasto zwijamy po dłuższym boku. Kroimy w 7-8 cm rolki. Każdą układamy w okrągłej formie o śr. 26 cm. Zostawiamy między nimi trochę odstępu, bo jeszcze podrosą. Formę wypełnioną rolkami przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 30 minut do ponownego wyrośnięcia. Pieczemy 30-35 minut w 180 st. C.
4. Na lukier mieszamy cukier puder z najpierw z 1 łyżką soku z cytryny i w zależności jakiej gęstości lukier chcemy uzyskać stopniowo dolewamy soku z cytryny. Na koniec dodajemy skórkę z pomarańczy. Polewamy ostudzone ciasto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na blogu!