Purpurowy kolor nalewki, bardzo szlachetny, bo określany mianem królewskiego, podkreśla jej niezwykłą moc. A jaką moc mają te malutkie kulki? I tu musiałabym Wam pisać i pisać...w skrócie: obniżają ciśnienie, mają działanie antyrakowe, wpływają pozytywnie na praktycznie cały organizm, poprawiając przy tym pracę układu krwionośnego, zawierają całą paletę witamin. Aronia sama w sobie jest bardzo cierpka, dlatego zbiera się ją po przymrozkach albo samemu przemraża, wówczas unika się tego nieprzyjemnego smaku.
Nalewka ma wyrazisty smak, ale zrównoważony i nie ma w niej goryczy, jest przyjemnie słodka.
Składniki:
1 kg aronii
200 liści wiśni
1 kg cukru
0,5 l spirytusu (95%)
1 cyrtyna, sok
1,5-2 l wody
Wykonanie:
1. Aronię dobrze jest zrywać po pierwszych przymrozkach, ale jeśli zerwiemy ją wcześniej to należy ją przemrozić, czyli świeże owoce włożyć do zamrażalnika na minimum 48 godzin (zniweluje to cierpki posmak).
2. Aronię przełóż do garnka, dodaj liście wiśni, zalej wodą i gotuj z 30 minut. Garnek przykryj i odstaw na 1 dobę.
3. Sok przecedź przez drobne sito do innego garnka, a resztki ponownie zalej ok. 0,5 l wody i zagotuj, przecedź do garnka z sokiem. Dodaj cukier, wymieszaj i odstaw ponownie w chłodne miejsce na 1 dobę.
4. Do soku wlej spirytus, dodaj sok z 1 cytryny, przelej do butelek. Nalewkę można pić od razu, ale najlepsza jak trochę postoi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na blogu!